Ujrzała lekarzy, wyjeżdżających łóżkiem na którym leżał nieprzytomny Mateusz, jej były chłopak, jej była miłość. Podbiegła do nich wystraszona.
- Co się stało? Dlaczego on tu jest?
- Zna go Pani?
- Tak.. to jest mój były chłopak.. co się z nim stało?
- Mogła by nam Pani podać jego dane osobowe, to bardzo ważne, musimy powiadomić jego rodzinę oraz odpowiednie służby o próbie popełnienia samobójstwa.
- Samobójstwa? Jak to? Dlaczego jest teraz nie przytomny.. czy on..
- Proszę się nie martwić, żyje. Próbował popełnić samobójstwo, na szczęście zdążyliśmy, niestety, osoba która nas o tym zawiadomiła, nie znała go, nie mieliśmy jak zawiadomić rodziny.
- Proszę zawiadomić Państwa Skoczków. On nazywa się Mateusz. A.. czy wiadomo dlaczego chciał się zabić?
- Dokładne przyczyny zna tylko on, przypuszczać możemy że z miłości, miał przy sobie kawałek kartki na którym pisało „Kocham Cie Asia, moje życie nie ma sensu bez Ciebie, przepraszam.” Oto ta kartka, proszę ją zatrzymać, jeśli jest Pani jedyną osoba która w tej chwili wie o tym zdarzeniu.
Dziewczyna, biorąc kartkę do ręki, zaczęła osuwać się na ziemie, nie wiedziała co się dzieje, wszystko wokół nie istniało, przed oczyma miała tylko mała kartke. Łzy zaczęły spływać jej po policzkach, czuła że jej obecny chłopak coś do niej mówi, niestety nie potrafiła wyłapać co, czuła się taka pusta, taka zagubiona. Tyle tragedii ją spotkało, a ona nie potrafiła uwierzyć w szczere słowa, to ona doprowadziła do jego próby samobójczej, to ona jest winna. Łzy zamazywały jej obraz, poczuła że ktoś bierze ją na recę, a potem idzie z nią schodami.
Po chwili znalazła się na dworze, chłód który tam panował przywrócił ją do porządku. Stopniowo docierało do niej to wszystko. Wygrzebała w torebce papierosy, odpaliła. Dym nikotynowy wypełniał jej płuca, zabijał ją od środka, ale zasługiwała na to, przynajmniej tak wtedy myślała. Uważała że nie powinna żyć, skoro nie potrafi.
- Zabieram Cie stąd, za dużo rzeczy się stało, musisz odpocząć – powiedział Mateusz podnosząc ją z ziemi.
- Muszę tu zostać, nie mogę ich tak zostawić.. – mówiąc to, kolejna łza zaczęła spływać po jej policzku.
- Jeśli coś musisz, to odpocząć, ledwie stoisz na nogach, jedziemy – chłopak przeniósł ją na rękach do auta, usadził na fotelu i pojechali.
______________________________________
prosiłyście o dalszy ciąg, niestety nie miałam więcej czasu,
a oczy mi się już zamykają.
obiecuję na następny raz bardziej się postaram!
dziękuję za każde odwiedziny,
za każdy komentarz,
za wszystko!
nawet nie wiecie jak mobilizuje mnie to,
że ktoś czyta to 'opowiadanie'
i jaką radość sprawia mi każde miłe słowo.
zapraszam również na moje moblo.
tam częściej piszę.
http://moblo.pl/profile/spacerwchmurach
codziennie wchodzę i sprawdzam czy jest nowy rozdział :D
OdpowiedzUsuńCzekam, czekam ;D
OdpowiedzUsuńTwoja fanka ;)
jej. W końcu się doczekałam. ; ]
OdpowiedzUsuńŚwietne ! :))
OdpowiedzUsuńZaj***ste xD . Pisz następny rozdział, ciekawe to jest ;D
OdpowiedzUsuń;*** śliczneee !!
OdpowiedzUsuńnapisz cos jeszcze super jest :***
OdpowiedzUsuń